Lovetotravel.pl Przewodnik turystyczny |
Strona główna
|
Europa | Azja | Ameryka Południowa | Ameryka Północna | Australia | Afryka |
Obecnie jest jedną z wizytówek Belgii. Zachwycali się nią już starożytni Aztekowie. Według przeprowadzonych badań na jednego mieszkańca tego kraju przypada jej lekko ponad osiem kilogramów. Mowa tu o belgijskiej czekoladzie, która uznawana jest za jedną z najlepszych na całym świecie pod względem smaku a także pod względem samego sposobu jej wykonania. Nie bez powodu więc Belgia nazywana jest często „ pralinkowym królestwem”, zaś sama Bruksela – „ czekoladowym miastem.” I faktycznie, Belgia to imperium czekolady. Największe w Europie.
W Belgii istnieje wiele sklepów zajmujących się wyłącznie sprzedażą czekolad Czekolada Wszystko zaczęło się ponad 200 lat temu, kiedy to syn pewnego aptekarza Jean Neuhaus zajął się udoskonalaniem smaku czystej czekolady. To on wymyślił właśnie pralinki, które następnie stały się krajowym hitem eksportowym ( obok napoju alkoholowego ). Belgijska czekolada znana jest i ceniona na całym świecie. Owe słodycze wyrabiane są ręcznie z wysokiej jakości składników, belgijskie trufle zaś to połączenie masła, śmietany, cukru i czekolady a także odrobiny likieru. Czekolada powinna być miękka i posiadać delikatną, kremową konsystencję. Trufle Prawdziwe belgijskie trufle powinny rozpływać się w ustach. Pod wpływem dotyku palcami trufla, powinna stopić się jego zewnętrzna część. Idąc dalej tropem trufli możemy zdefiniować kilka ich odmian. Mianowicie klasyczne czyli np. kakaowe, wykwintne szampańskie, pikantne z dodatkiem odrobiny chili czy po prostu deserowe o smaku np. pomarańczy. Oczywiście po te ostatnie sięgają zazwyczaj panie. Panowie stawiają na coś bardziej zdecydowanego czyli właśnie rum, kakao lub chili. Osoby starsze przeważnie wybierają klasykę, mniej słodsze trufle deserowe – w przeciwieństwie do młodzieży, która zajada się tymi najsłodszymi. Praliny Belgowie kochają również praliny, czyli czekoladki wypełnione gęstą masą orzechową. Te przysmaki potrafią występować również ze swoistymi dodatkami takimi jak chrupki ryżowe w białej polewie czy ze skarmelizowanymi kawałkami orzechów otoczonymi w czarnej czekoladzie. Poza tym Belgowie maja jeszcze jeden niepisany zwyczaj – każdemu rodzajowi pralinek przypisują inne nazwy jak np. Luiza, Marrona czy też Casanova. Możemy odróżnić Belgijskich czekoladek dziesiątki. I pod różną postacią. Nie tylko ręcznie robionych, pralinkowych medalionów czy figurek lub serc, ale także pod postacią zwykłej tabliczki czekolady lub po prostu czekoladowego, gorącego napoju. Innowacje Jesienią 2005 roku na Belgijski rynek weszło kilka nowości – czekolady z wyciągami owoców, roślin i przypraw. Owe czekolady zdaniem producenta miałyby spowalniać procesy starzenia, ograniczać w dużym stopniu stres lub też regulować przemianę materii. Nie potwierdzono ich skutecznego działania, natomiast faktem jest, że szturmem podbiły serca Belgów czekoladki z dodatkiem imbiru i guarany o nazwie… „sexy.” Belgia - miasta
Belgia - co warto wiedzieć
Czekoladki belgijskie - dodaj komentarz:
|